Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 marca 2013

Nie-wiedza w grę (nie)wchodzi



Gdyby człowiek w relacjach z drugim człowiekiem miał nie stosować metafor, aluzji, domysłów nie zostawiać. Mówić tylko „tak”, „ nie”, nie używać sformułowania „ja nie wiem”. Prosto, klarownie, bez żadnych złudzeń tłumaczyć to, o co mu chodzi. Przedstawiać cały wachlarz uczuć piętrzących się w nim w danym momencie. Nie łagodzić sytuacji, by kogoś nie urazić, ale przedstawiać swoje zdanie w określonej, przydarzającej się chwili. Czy tak nie byłoby łatwiej? Bez zbędnych okrężnych dróg do sedna sprawy prowadzących i wytężeń umysłu swojego w celu klaryfikacji odebranych bodźców.  Jak wyglądałyby nasze relacje? Bez udawanej sympatii, empatii i dobrotliwości także. A może wcale nie chcielibyśmy, by ludzie względem nas zachowywali się w stu procentach szczerze na płaszczyźnie emocjonalnej… a Ty, człowieku, chciałbyś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz