Gdyby człowiek w relacjach z drugim człowiekiem miał nie
stosować metafor, aluzji, domysłów nie zostawiać. Mówić tylko „tak”, „ nie”,
nie używać sformułowania „ja nie wiem”. Prosto, klarownie, bez żadnych złudzeń
tłumaczyć to, o co mu chodzi. Przedstawiać cały wachlarz uczuć piętrzących się w
nim w danym momencie. Nie łagodzić sytuacji, by kogoś nie urazić, ale
przedstawiać swoje zdanie w określonej, przydarzającej się chwili. Czy tak nie
byłoby łatwiej? Bez zbędnych okrężnych dróg do sedna sprawy prowadzących i wytężeń
umysłu swojego w celu klaryfikacji odebranych bodźców. Jak wyglądałyby nasze relacje? Bez udawanej
sympatii, empatii i dobrotliwości także. A może wcale nie chcielibyśmy, by
ludzie względem nas zachowywali się w stu procentach szczerze na płaszczyźnie emocjonalnej…
a Ty, człowieku, chciałbyś?
Łączna liczba wyświetleń
środa, 27 marca 2013
wtorek, 19 marca 2013
Pozytywy negatywu?
Przez nasze życie przewijają się dziesiątki, jak nie setki
osób, które na chwile krótsze lub dłuższe goszczą w naszej codzienności. Jedni
wnoszą garść uśmiechu, inni zaś istotne powody do rozmyśleń. Bywają łzawe zakończenia
znajomości, długie procesy wyautowania danego osobnika ze swojego życiorysu,
albo też zdecydowany krok prowadzący do zapomnienia. Czy to jednak właściwe
posunięcie? Powinniśmy starać się zapominać o kimś, kto odegrał mniej lub
bardziej ważną rolę w naszym życiu? Mimo krzywd nam wyrządzonych, pamiętać
należy, że nawet te przykre doświadczenia mogą przynieść pozytywy. W końcu
człowiek uczy się na błędach (o zgrozo, czasami mam wrażenie, że niektórzy lubią
powtarzać materiał – powtarzając swoje błędy). Niejeden zapytałby: co dobrego
jest w zdradzie, kłamstwie, porzuceniu? Jest wiele – bo nic nie dzieje się bez
przyczyny. Ty stajesz się mocniejszym, silniejszym człowiekiem. Jesteś też
bardziej świadomy tego, czego nie robić by nie krzywdzić innych i przez to (a
raczej dzięki temu), możesz stać się lepszym człowiekiem. Czy to nie winno być
celem naszego podróżowania?
Powiesz pewnie, że to naiwna wizja świata studentki,
która namiętnie poprawia swoje różowe okulary raz po raz zsuwające się z nosa. Ale
czy człowiek silny i wielki to nie ten, który z życia potrafi czerpać radości
na każdym kroku? Który stara się zaszczepić dobro w innych ludziach? Bo czy nie
ten, który nawet w sytuacjach kryzysowych stara się dostrzec coś pozytywnego ma
w świecie łatwiej? Może warto więc spojrzeć raz jeszcze na nasze relacje z
innymi ludźmi, na te trwające i te minione. Paradoksalnie - zwłaszcza na te, o
których zapomnieć chcieliśmy. Wyciągnąć gdzieś z dna szafki swoje różowe,
zapomniane już okulary, przetrzeć ich szkiełka i założyć na nos. Pokazać
każdemu wkoło, a przede wszystkim samemu sobie, że pozytywne myślenie wcale nie
jest takie trudne, a i życie piękniejsze stać się może.
;)
sobota, 16 marca 2013
Niewyraźnie
Chcieć to móc – z każdej strony trąbi mi do ucha ta
odwieczna mądrość istoty rozumnej. Zapominamy tylko o jednym szczególe (a od
szczegółu zależy przecież naprawdę wiele!). Wiedzieć, czego się chce. Niezdecydowanie,
zwątpienie, niepewność – to chyba domeny wielu ludzi, którzy chcąc osiągnąć
wiele, nie wiedzą tak naprawdę, na czym się skupić lub jak do tego dobrobytu
dążyć. Mają określony cel ogólny, ale zapominają o celach szczegółowych. Chcą
robić dobrze, ale nie wiedzą, co tym dobrem nazwać można. Chcą działać, ale bez
działania. „Rób, co chcesz” – i nagle nie wiesz, czego chcesz.
Subskrybuj:
Posty (Atom)